Jestem nad wyraz kreatywna.
Bogata w pomysły na siebie.
Mam mnóstwo koncepcji pisarsko-plastyczno-jakiśtam.
Słowem: artystycznych.
Nic to, skoro sito czasu przepuszcza nikłą ich część.
W zasadzie żadną.
Większość pozostaje jako gęsty osad w mojej głowie.
Zalecany:
- Ogólny detoks umysłu
- Udrożnienie twórczości
- Kolagen doby
- Witalność w pigułkach szybko-przyswajalnych
Niestety to medykamenty nierefundowane.
Ot – moja zachcianka.
Tyle, że odczuwana przeze mnie jako prymarna potrzeba.
Niespełniona.